SPISZ/Łapsze Niżne-HOŁOWIEC

_________________________
ŁAPSZE NIŻNE-Łazy  wieś/osada  
STRZYŻAWEK POTOK   -dolina     drogą leśną do znakowanego szlaku
GROŃ     -szczyt ---
SIKOWISKA  
HOŁOWIEC /Kopylec/   -szczyt   ----/----
PIESKOWY WIERCH     -szczyt
KACWIŃSKI POTOK      -dolina      zejście ze znakowanego szlaku
GŁĘBOKIE         -polana
STRZYŻAWEK POTOK    -dolina    
___________________________
czas wędrówki około 4-5 godzin


  • przepiękny rejon ciszy i spokoju,w środku lata /lipiec-niedziela/nie spotkaliśmy żadnego człowieka, w tej ciszy przy odrobinie szczęścia można tu spotkać ciekawe zwierze i znaleźć troszkę zdrowej emocji
  • bujna, gęsta przyroda, gęste lasy, piękne, ciekawe widoki na Tatry,Pieniny
  • wędrówka turystycznym szlakiem znakowanym łagodna
  • bardzo słabe znakowanie, w kluczowych momentach zupełny brak znaków, bez mapy wędrowanie szlakiem trudne



 ...Łapsze Niżne, jesteśmy w rejonie osady Łazy, na jej końcu w dolinie potoku Strzyżawek,trudno tu zaparkować auto, brak miejsca na parking,z trudem pakujemy się na ciasnym poboczu
....busami dojedziemy w tygodniu z Nowego Targu do Łapsz Niżnych, nie znane są mi  możliwości na transport publiczny w weekend
.....jeśli udało nam się dojechać do Łapsz Niżnych udajemy się w kierunku kościoła pw.św.Kwirynny, żółty szlak to droga w prawo za kościołem, tu startujemy ze szlakiem żółtym przez niezbyt wyraźny wierzchołek Groń,zaraz za wierzchołkiem zaczynam opis


 .....od razu rzuca się w oczy cisza i piękno zapomnianego miejsca,gęstość lasów i przyrody dookoła zachwyca

                                    RUMIANEK POSPOLITY


....przekraczamy szlaban LP/lasy państwowe/

 ....szeroka droga szutrowa,idziemy jeszcze przez chwile dnem doliny , nie schodzimy w lewo

.....idziemy wciąż prosto, z lewej strony szeroka droga leśna którą mamy w planie wrócić zamykając pętle


...przed nami droga prosto do rezerwatu ,,Niebieska Dolina,,
jeszcze nie byliśmy, kiedyś tam zaglądniemy :) schodzimy w drogę w prawo dobrze oznakowaną nr2,nr3



...z uwagą przyglądamy się, obserwujemy życie małych mieszkańców tutejszych lasów i łąk

...warto oglądnąć się za siebie,dolina rezerwatu wzbudza ciekawość

...jak to storczyk? hmmm


...gdzieś daleko pomiędzy drzewami widać masyw Pienin z Trzema Koronami


....wyraźna droga zakręca w lewo, wchodzimy na szlak znakowany żółty który z naszej prawej strony biegnie z Łapsz Niżnych pięknymi łąkami, pastwiskami przez wierzchołek Groń


...i tutaj mamy pierwszy problem , zupełnie nie znakowane miejsce i nic nie wskazującego na zejście z tej szerokiej drogi opadającej do doliny potoku Kotarny na błotnistą drogę leśną w lewo



....wiele rozjazdów dróg leśnych i brak znaków doprowadza mnie do nerwów :) szczególnie gdy niedawno oglądałem wypowiedź szefa  PTTK który to opowiadał jak bardzo dbają o szlaki, czy o znakowanie też?
....w terenie mało popularnym musimy założyć że będzie to wędrówka na orientacje,pomimo złości ma to jednak swoje zalety, uczy pracy z mapą,zwracamy uwagę na szczegóły, idziemy bardziej czujnie, wyobraźnia bardziej pracuje,itp...nabywamy umiejętności które w następnych naszych wędrówkach  są bardzo przydatne


....tu jest znak znakowanego szlaku turystycznego :) wyblakły,słabo widoczny i na ściętym drzewie w młodniku


....tu przykład znaku na szlaku już ledwo widocznego
....o dziwo na tym szlaku są też mocne, świeżo malowane znaki,
jednak nawet malarz znaków nie uchwycił tego swoim wzrokiem :)


....szlak biegnie bardzo przyjemnie ,miejscami dość podmokłymi , błotnistymi drogami leśnymi,rozjeżdżone drogi leśne wskazują na spory ruch a jednak nie widać ściętych drzew, porozrzucanych gałęzi, składów drewna itp. leśnego bałaganu LP i właścicieli prywatnych




....kolejne miejsce uczące nas orientacji w terenie :)
doświadczenie uczy nas iż szlaki turystyczne dla uatrakcyjnienia wybierane i rysowane są poza szerokie, główne drogi leśne
 ...brak znaków szlaku,na tym rozjeździe gdzie wyraźniejsza droga kieruje się w lewo my jednak idziemy na wprost lekko podchodząc w górę


.....wchodzimy w teren mocno przerzedzony, znowu wchodzimy na drogę z której zeszliśmy wcześniej, rejon zupełnie pozbawiony znaków, idziemy na orientacje mapy która sugeruje kierunek prosto od linijki przez rejon zwany Sikowiska



...pomimo wielu rozjazdów nie odbijamy na boki, delikatnie podchodzimy centralnie główną drogą przed siebie


....za nami panorama Spisza,Pieniny /Trzy Korony, na horyzoncie linia Beskidu Sądeckiego



...powoli opuszczamy las,wchodzimy na grzbiet wschodni Kuraszowskiego Wierchu,teren widokowy, teren łąkowy, pastwiskowy , piękna, malownicza okolica

....grzbietem biegnie wyraźna droga polna, tu spotykamy niewidziany od dawna znak szlaku,wiem że jesteśmy w dobrym miejscu i idziemy w dobrym kierunku :)


....powoli zbliżamy się do skrzyżowania dróg polnych, przed nami zaznaczyłem dalszą naszą wędrówkę zboczem HOŁOWCA warto tu usiąść i pozachwycać się okolicą




....skręcamy mocno w prawo, następny etap dzisiejszego dnia to wędrówka dookoła wzgórza HOŁOWIEC


....za nami piękny zakątek okolicy Hołowca\Kopylec


....po prawej widać asfaltową drogę opadając w dół do doliny Łapszanki, tam niedaleko za drzewami znajduje się atrakcyjne miejsce


...okolica tzw.Wyżni Koniec i panorama na Tatry Słowackie,centralnie Hawrań,po lewej Płaczliwa Skałą,po prawej od Hawrania szczyt Nowy Wierch i nastepny Murań, w dole Słowacja,
dolina słowackiej OSTURNA, za doliną MAGURA SPISKA

....wciąż jesteśmy czujni , pilnujemy planu wędrówki, schodzimy ze szlaku żółtego, ostro w lewo wchodzimy na niebieskie znaki  szlaku turystycznego ,to też szósty etap Transbeskidzkiego Szlaku Konnego



...dalej idziemy sobie przyjemnie okolicą południowego zbocza Hołowca

....po prawej w głębi słowacki rezerwat Wielkie Osturniańskie Jezioro


....wciąż idziemy czujnie pilnując znakowanego szlaku,niespodziewanie schodzimy z wyraźnej drogi leśnej w teren łąkowy

....idziemy słabo wydeptaną ścieżką skrajem malowniczej łąki


...z łąki nagle nasz szlak skręca w lewe zalesione zbocze


....wychodzimy na drogę leśną kierując się w prawo idziemy grzbietem,granicą państwa w kierunku Pieskowego Wierchu




PIESKOWY WIERCH  bez walorów widokowych

....charakterystyczny w okolicy Pieskowego Wierchu jest mały schron,przypominający faktycznie budkę dla psa :)


...dochodzimy do jednego z kluczowych miejsc, jest to szeroki plac, skład drewna,rozjazd dróg leśnych,miejsce trudne w orientacji, szlak niebieski  kierujący się w prawo skraca dystans do doliny Kacwińskiego Potoku wąską ścieżką




....troszkę się tu pogubiliśmy, na placu skierowaliśmy się w lewo i drogą leśną, szutrową w prawo w dół łagodnie schodzimy

....po około 10 minutach na drzewie z lewej strony widać wyraźny znak szlaku,schodzimy z drogi, jest to dalszy kawałek szlaku,skrótu do doliny,

....schodzimy szlakiem zupełnie nie wydeptanym w trawie, niskim młodnikiem z ładną perspektywą na głęboką dolinkę



...przed nami w dole wciąż ta sama główna droga leśna z której wcześniej schodziliśmy

....znowu na głównej drodze leśnej,dolina piękna , zachwyca,malownicza i cicha,szlak niebieski ucieka z doliny w prawo na zbocze szczytu Klezborg 813 i dalej przez szczyt Kunia do doliny Kacwinki i wsi Kacwin, my w naszym wariancie pętli schodzimy drogą dalej



Kacwiński potok...PARZYDŁO LEŚNE

....po drodze doliną mamy kilka dróg leśnych odbijających w lewo,musimy pamiętać o tym iż w jedną z nich i my mamy w planie wejść kontynuując nasz plan


....trafić we właściwą drogę nie będzie trudne, z mapy wynika że będzie to wyraźnie szeroka droga i mamy być po lewej stronie Kacwińskiego Potoku


...jest to droga j/w :) przed nami delikatnie pod górkę długą prostą w śród gęstych koron drzew ,przyjemnym cieniem



....po  mocnym skręcie w prawo powoli wciąż delikatnie podchodzimy zbliżając się do górnej części dużej pastwiskowej okolicy,polany Głębokie,w dole na środku polany zwierzęta i zabudowania bacowskie, z góry polana wygląda malowniczo położona w środku lasów, pierwsza myśl która mi przychodzi do głowy i pytanie, jak baca z bacówką i owcami daje sobie radę z wilkami w takim terenie :) a tu za chwile około 150 metrów od nas przez drogę przechodzi spokojnie wilk znikając w trawach łąk,trochę mnie zatkało,wszystko trwało kilka sekund :)


...mamy troszkę stracha idąc dalej dobrze się rozglądając,
jednak nie po drodze nam cofanie się,do końca zostało mamy około 30 minut 


...od polany Głębokie powoli schodzimy do doliny potoku Strzyżawek, w dole pod tymi łąkami jest już droga wprost do Łapsz Niżnych.





1 komentarz:

  1. Miło że ktoś zajrzał w te strony. Jako że wydaptałem już chyba wszystkie ścieżki w tym rejonie przez ostatnie 30lat dla głodnych wrażeń polecam rozszerzenie pętli o Osturną. O tym że z Łapszanki idzie tam żółty szlak nie muszę wspominać, ale polecam sposób na dostanie się tam z Kacwińskiego potoku. Pozornie wydaje się że nie ma szans żeby tamtędy się przedostać, ale jak ktoś zaryzykuję i pójdzie 30m do góry przez chaszcze to nie będzie żałował. Wklejam link z mapą google tego dojścia bez znaków. Bardzo polecam: https://goo.gl/maps/LmqXujuXmweaJbYQ6

    OdpowiedzUsuń